jestes tutaj : strony internetowe londyn »  The Polish Observer

The Polish Observer

Jesli czujesz, ze jestes dobry w tym co robisz...
na co jeszcze czekasz?

Anna Malczewska, THE POLISH OBSERVER, Nr 07, Kwiecien 2008

Ola Wojtowicz i Marek Matias: przyjechali do Wielkiej Brytanii w 2004 roku. W tym samym roku powstalo ich studio projektowe OMdeSIGN w Londynie, które specjalizuje sie w projektowaniu stron internetowych. Prywatnie uwielbiaja podrózowac, sluchac muzyki, chodzic na koncerty i fotografowac. Z mlodymi web designers rozmawia Anna Malczewska.

Czym konkretnie zajmuje sie Wasza firma?

Konkretnie wszystkim... Zaczynalismy od projektowania stron, nastepnie jakos tak naturalnie, rozszerzylismy nasze uslugi o projektowanie logosów, a dzis wykonujemy wszelakie projekty graficzne od papeterii firmowej i wizytówek przez foldery, ulotki, plakaty, banery reklamowe (te internetowe i te na sciany budynków) a na reklamach na samochody skonczywszy. Caly czas poszerzamy nasza oferte. Z ostatnio dodanych mozemy wymienic projekty reklam do Yellow Pages oraz tworzenie stron na telefony komórkowe. Wysoki poziom wykonywanych przez nas projektów, nasza terminowosc i profesjonalne podejscie sprawiaja, ze grono naszych klientów caly czas sie powieksza.

Dla kogo juz pracowaliscie?

Nasza przygoda z OMdeSIGN rozpoczela sie w jeszcze w Polsce, gdzie wykonalismy strone poswiecona zabytkowemu cmentarzowi we wspólpracy z Polskim Towarzystwem Opieki nad Zabytkami i Dariuszem Walerjanskim, wielkim pasjonatem Slaska i jego zabytków. Premierze tej strony towarzyszyla seria bardzo przychylnych artykulów prasowych min w "Gazecie Wyborczej" i "Dzienniku Zachodnim".
Dla Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii pod kierownictwem prof. Zbigniewa Religi wykonalismy projekty strony internetowej, plakatu i banera reklamowego dla akcji "1%". Nasz animowany baner do dzis jest uzywany przez Fundacje, posluzyl równiez do realizacji telewizyjnego spotu reklamowego akcji 1%. W Londynie wspólpracujemy juz od 2 lat z POSK-iem - wykonalismy dla nich i prowadzimy oficjalna strone organizacji a takze druga strone dla pierwszej polskiej jazzowej kawiarni w Londynie JazzCafePOSK.

Do lokalnych klientów nalezy m.in. firma medyczna Ergomedica, NCM Ltd Interior Designers, Giovane (Angielsko-francuska firma kosmetyki chirurgicznej), The Advisory (jeden z najwiekszych serwisów oferujacych darmowe porady na temat sprzedazy domów w Anglii), Malabar (trendowa restauracja w Notting Hill) a takze z ostatnich zlecen wykonujemy nowa wersje strony dla N2S - jednej z najwiekszych w Anglii firm zajmujacych sie utylizacja i recyclingiem komponentów elektronicznych, która moze poszczycic sie 30-letnim doswiadczeniem na rynku.
W swoim dorobku mamy równiez projekty stron dla artystów, tancerzy, spiewaków, telewizji, agencji modelek, duzych i malych firm. Mamy bardzo szeroka baze klientów - niewielki ich przeglad mozna zobaczyc na naszej stronie gdzie prezentujemy wybrane projekty z naszego portfolio.

Przygotowujac projekt strony dla klienta, co bierzecie pod uwage?

To, czym sie szczycimy i co doceniaja w nas nasi klienci to indywidualne podejscie do kazdego z nich. Nie ma dwóch jednakowych zlecen, tak jak nie ma 2 jednakowych klientów, dlatego w naszej pracy od pierwszego spotkania z klientem dbamy, aby bylo jasne, jakie sa jego potrzeby, jakie zadanie ma spelniac jego strona. Jest to tym bardziej wazne, ze my nie pracujemy na szablonach ? kazda nasza strona jest projektowana od podstaw ? od projektu graficznego po kod jest wylacznie nasza kreacja. Dlatego tak wazne jest, aby od poczatku wiedziec, czego oczekuje od nas i od naszego projektu nasz klient. Kiedy to zostanie ustalone reszta przychodzi naturalnie.

Czy trudno jest zadowolic klientów?

Przewaznie nie. Teraz dopiero sie przechwalamy... Prawda jest taka, ze nie robimy tego od wczoraj. Wypracowalismy sobie liste szczególowych pytan, które zadajemy klientowi, a jego odpowiedzi tworza dosc konkretny obraz tego, czego klient od nas oczekuje. Jesli w trakcie naszej pracy klient nie zmieni swego zdania o 180 stopni, praca zazwyczaj przebiega bezproblemowo i jestesmy w stanie spelnic wszystkie jego oczekiwania. Oczywiscie zawsze dotrzymujemy terminów - to bardzo wazne, jestesmy zawsze dostepni - na telefonie od 9.00 do 17.00 ;-) i poprzez email (zaden email nie moze pozostac bez odpowiedzi).

Czy pracujecie tylko dla Polaków?

Wrecz przeciwnie. Wiekszosc naszych klientów stanowia Anglicy i firmy z siedziba w Londynie. Wykonywalismy równiez projekty dla klientów z USA, Niemiec, Francji. Od niedawna widzimy coraz wieksze zainteresowanie wsród Polaków mieszkajacych w Anglii posiadaniem strony internetowej. Przyznamy, ze nas to cieszy - wynika z tego jasno, ze coraz wiecej naszych rodaków czuje sie na tyle pewnie robiac to, co robia, ze dorosli do szukania nowych sposobów reklamowania swoich uslug, a Internet jest jednym z najlepszych sposobów dotarcia do klienta i zaprezentowania swiadczonych przez firme uslug. Nie mozna zapominac o tym, ze wiele polskich firm o ugruntowanej pozycji na rynku polskim wchodzi na rynek brytyjski zakladajac swoje filie w Wlk Brytanii. Mielismy okazje realizowac strone internetowa min dla firmy Salt Houses - wylacznego przedstawiciela Salus Group na Wielka Brytanie. Obecnie pracujemy nad strona polskiej firmy Arsanit kierowana na rynek angielski.

Otrzymaliscie takze kilka nagród, jakie?

Nasze strony byly wielokrotnie nagradzane w wielu miedzynarodowych konkursach. Niewielki przeglad zdobytych nagród prezentujemy na naszej stronie. Z ostatnich znaczacych osiagniec mozemy wymienic zakwalifikowanie i umieszczenie wykonanej przez nas strony olawojtowicz.com do drukowanego w Holandii, w pieciu jezykach indeksu 1000 najlepszych stron swiatowego Internetu na rok 2007. Biorac pod uwage fakt, iz na swiecie istnieja dziesiatki milionów stron internetowych jest to naprawde ogromne wyróznienie, aby znalezc sie w scislej czolówce, która wybierana jest co roku przez niezalezne grono ekspertów - jestesmy z tego wyróznienia niezmiernie dumni.

Jak odbierani jestescie przez Brytyjczyków?

Od poczatku nastawialismy sie na rynek brytyjski - nie chcielismy byc kolejna polska firma swiadczaca uslugi tylko dla Polaków. Z tego, co mówia nam nasi klienci, bardzo podobaja im sie nasze swieze pomysly. Niejednokrotnie wybrano nas zamiast naszej angielskiej konkurencji, bo nasze projekty maja to cos, co wyróznia je na tle innych. Kazde nowe zlecenie traktujemy jak wyzwanie, podchodzimy do niego z zapalem i workiem pomyslów i ten element w naszym podejsciu do projektu przyciaga do nas angielskich klientów i sprawia, ze wychodza od nas zadowoleni i tak wielu z nich poleca nas bez cienia wahania swoim znajomym. W Anglii najwieksza wage ma polecenie przez znajomego, czyli tzw. Word of the mouth. I to m.in. wlasnie dzieki temu z miesiaca na miesiac odnajduja nas nowe zlecenia.

Czy trudno jest zaistniec (jako firma imigracyjna) na rynku brytyjskim?

Na pewno nie jest latwo, najtrudniejsze sa pierwsze kroki, ale to chyba jak w kazdym biznesie, w kazdym kraju? W porównaniu z Polska z punktu widzenia biurokracji, jest to wrecz zawstydzajaco proste - aby zarejestrowac dzialalnosc gospodarcza wystarczy rozmowa telefoniczna! Tak naprawde dopiero pózniej pojawiaja sie trudnosci, jednak nie ze strony urzedów czy klientów. Wynikaja z nas samych i z tego, co my zartobliwie nazywamy róznicami kulturowymi. W Anglii trzeba calkowicie przestawic swoje myslenie, ludzie tutaj maja nieco inna mentalnosc od Polaków, tutaj to klient jest najwazniejszy a przede wszystkim tzw. "customer service", czyli obsluga klienta. Klient musi czuc sie doceniony, to dzieki niemu istnieje nasz biznes i to on robi nam przysluge ze do nas przyszedl, a nie na odwrót.
Tak wiec niezaleznie od tego, czy w danym dniu czujemy sie kiepsko, cos nas boli lub mamy grype, musimy stanac na wysokosci zadania, byc usmiechnieci i uprzejmi dla klientów - cos co w Polsce byloby kiedys nie do pomyslenia, a dzis wciaz jeszcze w wielu miejscach mocno kuleje... My reprezentujmy firme, jestesmy "twarzami firmy" i musimy kreowac jej pozytywny i profesjonalny wizerunek niezaleznie od okolicznosci. Ci którzy tego szybko tego nie zrozumieja, nie przetrwaja w tym kraju - klient odwróci sie na piecie i pójdzie do kogos innego kto zapewni mu odpowiedni standard uslug. Nam na pewno pomaga to, ze bardzo lubimy to, co robimy i zarazanie naszych klientów entuzjazmem do ich projektu przychodzi nam naturalnie.. Nasi klienci to doceniaja. Oczywiscie pierwsze wrazenie to nie wszystko, niezaleznie od tego czy by sie walilo czy palilo zawsze nalezy dotrzymywac terminów - to jedna z podstawowych zasad prowadzenia firmy, nie tylko w Anglii.

Co mozecie doradzic Polakom, którzy chcieliby otworzyc wlasny interes w Wielkiej Brytanii, ale maja roznego rodzaju obawy?

Jeden z naszych angielskich znajomych, który przez wiele lat pracowal jako designer stwierdzil, ze to prawdziwy wyczyn, ze jestesmy w stanie utrzymac sie tylko z designu... Wielu Polaków robi wielkie oczy, kiedy dowiaduja sie, co robimy, i, ze jest to nasze jedyne zródlo utrzymania... i, ze sobie radzimy...
Warto zaryzykowac, warto wyjsc z cienia, uwierzyc w siebie.. Z tego co zauwazamy, Polakom w Wielkiej Brytanii czesto brakuje wiary we wlasne mozliwosci... Zadowalaja sie byle czym i potrafia tkwic w zawieszeniu wykonujac jakas nieciekawa prace przez lata pocieszajac sie jedynie mysla iz to tylko na chwile, ze i tak tu nie zostana i wróca do kraju.. A przeciez nie jestesmy w niczym gorsi od Wlochów czy Francuzów, którzy pracuja na rynku angielskim... Czasem wymaga to postawienia wszystkiego na jedna karte, ale tylko ci, którzy ryzykuja zbieraja plony.

My nie narzekamy, pchamy do przodu, z projektu na projekt mamy coraz wiecej zadowolonych klientów, którzy wracaja do nas i polecaja nas swoim znajomym...

Czy zamierzacie powrócic do kraju?

Trudno udzielic jednoznacznej odpowiedzi. Na chwile obecna nie wyobrazamy sobie abysmy mieli wrócic do kraju - tutaj jest nasz dom, praca, znajomi. Nasze rodziny rozumieja to i nas wspieraja i to ich zrozumienie i wsparcie tak bardzo sobie cenimy. Ale jak to sie mówi... Nigdy nie mów nigdy.

Dziekuje za rozmowe i gratuluje dotychczasowych sukcesów.

Dziekujemy.



* Znaki towarowe i graficzne sa wlasnoscia odpowiednich firm i/lub instytucji. Zostaly uzyte jedynie w celach informacyjnych.

Copyright © 2004 - OMdeSIGN. Projektowanie Stron Londyn. All Rights Reserved. | Finchley Road, NW11, Londyn | Tel. +44 (0)796 123 1426
Projektowanie Stron WWW: Strony Internetowe | Sklepy Internetowe | CMS - System Zarzadzania Trescia | Strony Internetowe Flash | Multimedia
Slowniczek | Mapa Strony |
Valid CSS!